Jednak to druga część pleneru ślubnego okazała się prawdziwą magią. Po kilku szybkich ujęciach wyruszyliśmy tworzyć resztę pleneru ślubnego do Orłowa w Gdynii – i to tam, piękno przyrody i polskiego morza dało Paulinie i Mateuszowi znakomitą atmosferę do tego, by mogli po prostu być sobą.
Ukradkowe spojrzenia i ciepło ich relacji rozgrzewało nas aż do wspaniałego wieczora, który – mamy nadzieję – również naszym zakochanym zapadnie głęboko w pamięci.